Często robię takie "jednogarnkowce" z ziemniakami w roli głównej. Dziś na obiad wersja z jarmużem (można go kupić np. w Biedronce).
Składniki:
- 2 cebule
- 4 ząbki czosnku
- 1kg ziemniaków
- 3 marchewki
- 200g jarmużu
- pół szklanki soczewicy czerwonej
- przyprawy: sól, liście laurowe, ziele angielskie, lubczyk, natka, koperek, pieprz
- olej
- ok.1l wody
W dużym garnku szklimy pokrojoną cebulę, wrzucamy umyte i porwane na mniejsze kawałki liście jarmużu (bez ich twardych części), zalewamy wodą, solimy i dusimy około 10 minut. Następnie dodajemy pokrojoną na plasterki marchew a ziemniaki pokrojone na ćwiartki, soczewicę oraz liście laurowe, ziele angielskie, lubczyk oraz przetarty czosnek. Dusimy na małym ogniu do miękkości mieszając co jakiś czas a na koniec doprawiamy pieprzem i posypujemy świeżymi ziołami.
poniedziałek, 30 czerwca 2014
Drożdżówki z cebulą i pieczarkami
Bułeczki te robi się podobnie jak cebularze, tylko ja dodaję pieczarki, żeby było smaczniej i treściwiej. Idealne do zabrania na piknik czy do pracy.
Składniki ciasta:
- 0,5 kg mąki
- 50g drożdży
- 1/3 szkl. oleju
- ok.1 szklanka wody
- sól
- łyżka cukru
Składniki farszu:
- 4 cebule
- ok. 300g pieczarek
- sól
- pieprz
- majeranek
- 2 łyżki maku
- olej
Robimy zaczyn: drożdże rozpuszczamy razem z cukrem w ciepłej wodzie, dodajemy 2 łyżki mąki, mieszamy i odstawiamy na 15 minut przykryty ściereczką. Po tym czasie mieszamy resztę składników ciasta, dodajemy wyrośnięty zaczyn i dokładnie wyrabiamy. Formujemy kulę, wkładamy do dużej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1h. W międzyczasie robimy farsz: podsmażamy na oleju pokrojoną w pióra cebulę, dodajemy pokrojone w plasterki pieczarki, solimy, dodajemy majeranek i dusimy 10 minut. Przyprawiamy pieprzem i wsypujemy mak. Mieszamy i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. Gdy ciasto urośnie dzielimy je na mniej więcej równe kawałki (około 15 sztuk), formujemy kulki, układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, lekko spłaszczamy, przykrywamy ściereczką i znów zostawiamy do rośnięcia na ok. 15 minut. Po tym czasie w każdej kulce robimy zagłębienie np. dnem małej szklanki. Nakładamy farsz w zagłębienia, wkładamy bułeczki do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika i pieczemy około 15 minut.
Składniki ciasta:
- 0,5 kg mąki
- 50g drożdży
- 1/3 szkl. oleju
- ok.1 szklanka wody
- sól
- łyżka cukru
Składniki farszu:
- 4 cebule
- ok. 300g pieczarek
- sól
- pieprz
- majeranek
- 2 łyżki maku
- olej
Robimy zaczyn: drożdże rozpuszczamy razem z cukrem w ciepłej wodzie, dodajemy 2 łyżki mąki, mieszamy i odstawiamy na 15 minut przykryty ściereczką. Po tym czasie mieszamy resztę składników ciasta, dodajemy wyrośnięty zaczyn i dokładnie wyrabiamy. Formujemy kulę, wkładamy do dużej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na 1h. W międzyczasie robimy farsz: podsmażamy na oleju pokrojoną w pióra cebulę, dodajemy pokrojone w plasterki pieczarki, solimy, dodajemy majeranek i dusimy 10 minut. Przyprawiamy pieprzem i wsypujemy mak. Mieszamy i odstawiamy do lekkiego ostygnięcia. Gdy ciasto urośnie dzielimy je na mniej więcej równe kawałki (około 15 sztuk), formujemy kulki, układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, lekko spłaszczamy, przykrywamy ściereczką i znów zostawiamy do rośnięcia na ok. 15 minut. Po tym czasie w każdej kulce robimy zagłębienie np. dnem małej szklanki. Nakładamy farsz w zagłębienia, wkładamy bułeczki do nagrzanego do 200 stopni C piekarnika i pieczemy około 15 minut.
czwartek, 26 czerwca 2014
Zupa-krem z bobu ze śmietanką z nerkowców i grzankami
Sezon na bób już dawno rozpoczęty a ja jeszcze nie jadłam w tym roku świeżego. W końcu nabyłam i zrobiłam jeden z moich ulubionych kremów. Prosta potrawa, ale trochę pracochłonna, tzn. obieranie bobu zajmuje dużo czasu. Zupka jednak warta jest tego poświęcenia. Do polania użyłam tu śmietanki z nerkowców, ale można też zrobić ją ze słonecznika lub z migdałów, kupić roślinną gotową bądź nie dodawać śmietanki wcale - będzie równie pyszna.
Śmietanka z nerkowców:
Koszt to około 15zł na 4 osoby.
Składniki zupy:
- 1kg bobu
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- 2 ziemniaki
- 4 łyżki koperku
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 łyżka soli
- pieprz
- oliwa
Bób ugotować i obrać ze skorupek. Pokrojone: cebulę i czosnek zeszklić na kilku łyżkach oliwy. Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, zalać 1l wody, posolić i gotować na wolnym ogniu aż ziemniaki zmiękną. Dodać obrany bób, część pokrojonego koperku, sok z cytryny, chwilę razem pogotować i zdjąć z ognia. Trochę ostudzić a następnie całość dokładnie zmiksować. Ewentualnie dosolić. Przed podaniem podgrzać, wlać do miseczek. Każdą porcję polać śmietanką, na wierzchu ułożyć grzanki, posypać resztą koperku i świeżo zmielonym pieprzem.
Śmietanka z nerkowców:
- 50g orzechów nerkowca
- 1 łyżka soku z cytryny
- sól
- woda
- woda
Orzechy nerkowca zalać wrzącą wodą i zostawić do namoknięcia na pół h. Po tym czasie orzechy odsączyć z wody, wrzucić do blendera, zalać taką ilością wody, żeby je przykryć, dodać sok z cytryny i dokładnie zmiksować. Posolić do smaku.
Grzanki:
- chleb lub bułka
- oliwa
- czosnek
Na patelni na oliwie podsmażyć przeciśnięty przez praskę czosnek. Pokroić bułkę lub chleb na małe kostki, wrzucić do oliwy z czosnkiem i podsmażyć przewracając grzanki, żeby równo się zrumieniły.
środa, 25 czerwca 2014
Kotlety jaglane
Jeśli kotlety to tylko z kaszy jaglanej. Takie pojawiają się u nas najczęściej. Na różne sposoby: smażone, pieczone, duszone w sosie jako klopsiki. Zmieniają się też dodatki. Można je robić tak, jak w poniższym przepisie, czyli tylko z cebulką ale polecam też różne modyfikacje. Będę zapewne zamieszczała czasem wariacje na temat kaszy jaglanej. Jaglanka bardzo łatwo lepi się po ugotowaniu, dlatego idealnie nadaje się do robienia kotletów. Z poniższych proporcji wychodzi mi ok.30 średniej wielkości kotletów. Robię z całej paczki, bo wtedy mam obiad na dwa dni i jeszcze mąż zabiera ze sobą do pracy. Można oczywiście zrobić z połowy podanych składników. Na zdjęciu nasz obiad: kotlety jaglane, młode ziemniaczki z koperkiem i sałatka z pomidorów, ogórków kiszonych i ziół.
Koszt 30 kotletów: ok. 4zł.
Składniki:
- paczka kaszy jaglanej (400g)
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- przyprawy: sól, pieprz, papryka słodka, majeranek, natka pietruszki, pieprz ziołowy
- olej
- bułka tarta
Wypłukaną dokładnie kaszę gotujemy w proporcji 2 szklanki wody : 1 szklanka kaszy. Polecam gotowanie jej około 15 minut, przykrycie i odstawienie na kilka godzin do nasiąknięcia i ostygnięcia. Kasza musi być całkowicie ostudzona, bo w przeciwnym wypadku może nie dać się lepić. Jak już kasza ostygnie dodajemy do niej pokrojoną i podsmażoną na oleju cebulę, przeciśnięty przez praskę czosnek i przyprawy. Wszystko dość dokładnie miksujemy blenderem typu żyrafa. Formujemy kotlety, obtaczamy w bułce tartej i smażymy z obu stron do zrumienienia na dobrze rozgrzanym oleju.
wtorek, 17 czerwca 2014
Smalczyk z fasoli
Przepis na ten smalec pojawił się na wielu blogach, na Facebook'u i innych stronach. Nie wiem, kto pierwszy opublikował taki przepis, dlatego nie podam linka. Ja taką pastę (nie nazywałam tego smalcem) robiłam wiele razy, zanim zobaczyłam przepisy na nią w internecie. Bo tak naprawdę ten przepis to nic odkrywczego. Pasta jest bardzo łatwa w przygotowaniu, bardzo tania i do tego przepyszna i naprawdę w smaku przypomina smalec.
Składniki:
- 1 szklanka fasoli Jaś
- 1 cebula
- 1 jabłko
- majeranek
- sól
- pieprz
- olej
Fasolę namoczyć na noc. Następnego dnia ugotować do miękkości. Pokrojoną cebulę podsmażyć na sporej ilości oleju (około 10 łyżek), dodać starte jabłko i dusić razem przez kilka minut. Fasolę, cebulę z jabłkiem i przyprawy wrzucić razem do wyższego naczynia i zmiksować całość blenderem na gładką pastę. Smalczyk gotowy. Podawać na chlebie, a z ogórkiem kiszonym lub małosolnym smakuje jeszcze lepiej.
Składniki:
- 1 szklanka fasoli Jaś
- 1 cebula
- 1 jabłko
- majeranek
- sól
- pieprz
- olej
Fasolę namoczyć na noc. Następnego dnia ugotować do miękkości. Pokrojoną cebulę podsmażyć na sporej ilości oleju (około 10 łyżek), dodać starte jabłko i dusić razem przez kilka minut. Fasolę, cebulę z jabłkiem i przyprawy wrzucić razem do wyższego naczynia i zmiksować całość blenderem na gładką pastę. Smalczyk gotowy. Podawać na chlebie, a z ogórkiem kiszonym lub małosolnym smakuje jeszcze lepiej.
Makaron z wegańskim sosem bolognese
Przepis pochodzi z bloga Matki Weganki: klik. Taki makaron pojawia się na naszym stole co najmniej raz w tygodniu, bo moje dzieci wchłaniają go z wielkim smakiem. Na zdjęciu ten sos z makaronem bucatini, czyli takim grubszym spaghetti. Na wierzchu posypka z podprażonych pestek słonecznika. Po zmieleniu pestki wyglądem bardziej przypominają parmezan :) .
Koszt takiego dania to około 8-9 zł na 4 osoby.
Koszt takiego dania to około 8-9 zł na 4 osoby.
sobota, 14 czerwca 2014
Pęczotto z pieczarkami
Danie robi się identycznie jak risotto tyle, że z pęczakiem zamiast ryżu. Co prawda tradycyjne risotto jest przyrządzane z białym winem, ale ja ze względu na dzieci robię bez i jest równie smakowite. Bardzo lubię pęczak i jeśli mam ochotę na kaszę jęczmienną, to zawsze wybieram tę jej formę. Np. krupnik też zawsze robię z pęczakiem.
Składniki:
- 2 szkl. pęczaku
- 30-40 dag pieczarek
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1-1,5l bulionu (można użyć np. Vegetę Natur) lub wody
- sól (jeśli użyjemy wody, a nie bulionu)
- natka pietruszki
- pieprz
- kilka łyżek oliwy
Pokrojone cebule i czosnek szklimy na oliwie, wsypujemy dobrze wypłukany pęczak, chwilę smażymy i dodajemy część bulionu lub wody (wtedy solimy), tak, żeby przykryć pęczak, a kiedy wchłonie całość a będzie jeszcze twardy, dolewamy stopniowo resztę bulionu/wody, sprawdzając twardość i konsystencję (zależnie od gustu) pęczotto . Na oddzielnej patelni, na łyżce oliwy podsmażamy pokrojone pieczarki, aż odparuje woda. Pieczarki mieszamy z pęczakiem i dusimy wszystko razem do połączenia smaków. Doprawiamy pieprzem, ew. solą, posypujemy pokrojoną natką.
Składniki:
- 2 szkl. pęczaku
- 30-40 dag pieczarek
- 2 cebule
- 3 ząbki czosnku
- 1-1,5l bulionu (można użyć np. Vegetę Natur) lub wody
- sól (jeśli użyjemy wody, a nie bulionu)
- natka pietruszki
- pieprz
- kilka łyżek oliwy
Pokrojone cebule i czosnek szklimy na oliwie, wsypujemy dobrze wypłukany pęczak, chwilę smażymy i dodajemy część bulionu lub wody (wtedy solimy), tak, żeby przykryć pęczak, a kiedy wchłonie całość a będzie jeszcze twardy, dolewamy stopniowo resztę bulionu/wody, sprawdzając twardość i konsystencję (zależnie od gustu) pęczotto . Na oddzielnej patelni, na łyżce oliwy podsmażamy pokrojone pieczarki, aż odparuje woda. Pieczarki mieszamy z pęczakiem i dusimy wszystko razem do połączenia smaków. Doprawiamy pieprzem, ew. solą, posypujemy pokrojoną natką.
piątek, 13 czerwca 2014
Zupa warzywna z kokosem a la Sambar
Sambar to indyjska zupa warzywna z dodatkiem pasty z tamaryndowca, z mlekiem kokosowym. Ale tu ma być bez udziwnień ;), więc tamaryndowca nie ma, ale jest sok z cytryny dla kwaśnego posmaku. To jest tylko taka wariacja na temat a nie przepis na prawdziwy sambar. Składniki oczywiście można zmieniać i gotować z takich warzyw jakie lubimy, czy mamy akurat pod ręką.
Składniki:
- 0,5kg ziemniaków
- pół szkl. soczewicy czerwonej
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- garść świeżego szpinaku
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- imbir (kawałek startego świeżego lub łyżeczka proszkowanego)
- curry
- mleko kokosowe (ok. pół szkl.) lub wiórki
- ok. pół szkl. przecieru pomidorowego z kartonika lub koncentrat
- sól
- pieprz
- cytryna
- olej
Szklę w garnku na oleju pokrojone cebulę i czosnek, dodaję curry i imbir, chwilę podsmażam. Wrzucam umyte, obrane i pokrojone na kawałki lub plasterki warzywa, soczewicę i szpinak w całości. Wlewam wodę (nie za dużo, tylko tak, żeby się dusiło a nie przypaliło), sypię sól i duszę do miękkości. Pod koniec gotowania daję przecier pomidorowy i mleko kokosowe lub zmielone wiórki kokosowe. Doprawiam pieprzem i sokiem z całej cytryny.
Składniki:
- 0,5kg ziemniaków
- pół szkl. soczewicy czerwonej
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- garść świeżego szpinaku
- 1 cebula
- 4 ząbki czosnku
- imbir (kawałek startego świeżego lub łyżeczka proszkowanego)
- curry
- mleko kokosowe (ok. pół szkl.) lub wiórki
- ok. pół szkl. przecieru pomidorowego z kartonika lub koncentrat
- sól
- pieprz
- cytryna
- olej
Szklę w garnku na oleju pokrojone cebulę i czosnek, dodaję curry i imbir, chwilę podsmażam. Wrzucam umyte, obrane i pokrojone na kawałki lub plasterki warzywa, soczewicę i szpinak w całości. Wlewam wodę (nie za dużo, tylko tak, żeby się dusiło a nie przypaliło), sypię sól i duszę do miękkości. Pod koniec gotowania daję przecier pomidorowy i mleko kokosowe lub zmielone wiórki kokosowe. Doprawiam pieprzem i sokiem z całej cytryny.
czwartek, 12 czerwca 2014
Pesto z brokułów
Prosty przepis na szybki sos do makaronów, kopytek lub ziemniaków, a nawet jako pasta na chleb. Pesto można zrobić też z bazylii (najbardziej tradycyjnie), różnych naci np. pietruszki, marchewki, rzodkiewki, z pokrzywy, szpinaku czy suszonych pomidorów. Tym razem przepis na pesto brokułowe.
Na zdjęciu makaron razowy z tym pesto.
Składniki:
- brokuł
- ok. 1/3 szkl. pestek słonecznika
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- oliwa (sporo)
Brokuł ugotować (najlepiej na parze). Ugotowany brokuł zmiksować z pozostałymi składnikami blenderem na dość gładką pastę. Koniec :)
Na zdjęciu makaron razowy z tym pesto.
Składniki:
- brokuł
- ok. 1/3 szkl. pestek słonecznika
- 2 ząbki czosnku
- sól
- pieprz
- oliwa (sporo)
Brokuł ugotować (najlepiej na parze). Ugotowany brokuł zmiksować z pozostałymi składnikami blenderem na dość gładką pastę. Koniec :)
Kotlety z grochu a la falafel
Takie kotlety tradycyjnie robi się z ciecierzycy (inaczej groch włoski)i właśnie takie zwykle robię, ale jeśli akurat nie ma pod ręką lub chce się jak najtaniej je zrobić (groch jest tańszy od ciecierzycy) albo do sklepu, w którym jest ciecierzyca (teraz już nawet w Biedronce jest) za daleko, to polecam użyć groch.
Za paczkę (450g) łuskanych połówek zapłaciłam 1,35zł, a z takiej całej paczki wyszło mi 30 kotletów, reszta składników w sumie kosztowała mnie ok. 2zł, czyli za ok.3zł jest porządna wyżerka dla co najmniej trzech osób.
Na zdjęciu nasz obiad, czyli kotlety z grochu, młode malutkie ziemniaczki po bawarsku i mizeria ze śmietaną słonecznikową z bloga Matki Weganki (tylko, że ja nie odsączam nigdy ziaren, bo bardzo drobno całość mielę i szkoda mi wyrzucać miąższ). Kotlety te jedliśmy przez 2 dni.
Składniki:
- 450g grochu łuskanego (połówki)
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- pęczek natki pietruszki
- sól
- kumin, inaczej kmin rzymski (do kupienia w marketach i trochę lepiej zaopatrzonych sklepach)
- papryka słodka
- pieprz
- chilli (opcjonalnie)
- olej do głębokiego smażenia, czyli spora ilość
Groch zalewamy wodą i zostawiamy do namoczenia na ok.12h, więc najlepiej zrobić to wieczorem, żeby następnego dnia już był gotowy. Gdy już namoknie mieszamy go z pokrojoną cebulą, startym czosnkiem, natką, zmielonym kuminem i resztą przypraw, a następnie całość mielimy. Najlepiej mieli się robotem kuchennym, chociaż można też spróbować blenderem typu żyrafa. Rozgrzewamy olej w jakimś głębszym naczyniu (ja smażę falafle w małym rondelku, w którym mieszczą się na raz cztery kotlety). Formujemy kotleciki (mogą czasem nie chcieć się zlepić, bo mają za dużo wody, ale nie szkodzi, bo na gorącym głębokim tłuszczu się nie rozpadną ). Wrzucać na rozgrzany tłuszcz i smażyć do zrumienienia. Odsączyć na papierowym ręczniku przed podaniem.
PAMIĘTAJMY: ani grochu ani ciecierzycy nie gotujemy przed smażeniem w przypadku przyrządzania falafli.
Za paczkę (450g) łuskanych połówek zapłaciłam 1,35zł, a z takiej całej paczki wyszło mi 30 kotletów, reszta składników w sumie kosztowała mnie ok. 2zł, czyli za ok.3zł jest porządna wyżerka dla co najmniej trzech osób.
Na zdjęciu nasz obiad, czyli kotlety z grochu, młode malutkie ziemniaczki po bawarsku i mizeria ze śmietaną słonecznikową z bloga Matki Weganki (tylko, że ja nie odsączam nigdy ziaren, bo bardzo drobno całość mielę i szkoda mi wyrzucać miąższ). Kotlety te jedliśmy przez 2 dni.
Składniki:
- 450g grochu łuskanego (połówki)
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- pęczek natki pietruszki
- sól
- kumin, inaczej kmin rzymski (do kupienia w marketach i trochę lepiej zaopatrzonych sklepach)
- papryka słodka
- pieprz
- chilli (opcjonalnie)
- olej do głębokiego smażenia, czyli spora ilość
Groch zalewamy wodą i zostawiamy do namoczenia na ok.12h, więc najlepiej zrobić to wieczorem, żeby następnego dnia już był gotowy. Gdy już namoknie mieszamy go z pokrojoną cebulą, startym czosnkiem, natką, zmielonym kuminem i resztą przypraw, a następnie całość mielimy. Najlepiej mieli się robotem kuchennym, chociaż można też spróbować blenderem typu żyrafa. Rozgrzewamy olej w jakimś głębszym naczyniu (ja smażę falafle w małym rondelku, w którym mieszczą się na raz cztery kotlety). Formujemy kotleciki (mogą czasem nie chcieć się zlepić, bo mają za dużo wody, ale nie szkodzi, bo na gorącym głębokim tłuszczu się nie rozpadną ). Wrzucać na rozgrzany tłuszcz i smażyć do zrumienienia. Odsączyć na papierowym ręczniku przed podaniem.
PAMIĘTAJMY: ani grochu ani ciecierzycy nie gotujemy przed smażeniem w przypadku przyrządzania falafli.
wtorek, 10 czerwca 2014
Pizza
Uwielbiamy pizzę (czy jest ktoś, kto nie lubi? ;) ) i jemy ją przynajmniej raz na 2 tygodnie. Używam różnych mąk (pszennej razowej, żytniej razowej, orkiszowej), często pomieszanych ze sobą. Czasem robię z dodatkiem zwykłej pszennej, ale staramy się ograniczać ilość białej mąki w naszej diecie.
Kiedyś nie wyobrażałam sobie pizzy bez sera, a teraz nie wyobrażam jej sobie z serem ;) .
Koszt jednej pizzy zależy od tego jakiej mąki użyjemy i jakich składników, ale na pewno jest sporo taniej niż w najtańszej pizzerii.
Składniki na ciasto:
- 0,5 kg mąki
- 20g świeżych drożdży
- 1/4 szkl. oliwy z oliwek
- ok.1,5 szkl. wody
- sól
- 1 łyżka cukru
Najpierw robimy zaczyn, czyli rozpuszczamy drożdże i cukier w niewielkiej ilości ciepłej wody, dodajemy ok. 2 łyżki mąki, mieszamy i odstawiamy przykryty ściereczką w ciepłe miejsce na ok. 15 minut. Mieszamy mąkę z solą, zaczynem, dodajemy wodę, oliwę i wszystko dokładnie mieszamy, wyrabiamy ciasto (powinno być elastyczne, ale miękkie). Formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na co najmniej pół h. Po tym czasie znów chwilę wyrabiamy, rozciągamy na wysmarowanej tłuszczem dużej blasze na cienki placek. Smarujemy sosem pomidorowym i układamy wszystkie dodatki. Spryskujemy wierzch oliwą i posypujemy ziołami (np. oregano, bazylia czy gotowa przyprawa do pizzy). Pieczemy ok. 20 minut w 200 stopniach C.
Sos do polania pizzy przed pieczeniem:
- karton przecieru pomidorowego
- 2 ząbki czosnku lub czosnek granulowany
- sól
- papryka słodka
- zioła prowansalskie lub pojedyncze zioła wedle własnego gustu
- pieprz
- oliwa
Mieszamy wszystkie składniki sosu ze sobą. Ja tego sosu nie podgrzewam przed polaniem pizzy.
Dodatki do pizzy mogą być różne, według własnych upodobań. Moje dzieciaki uwielbiają oliwki, więc każda pizza musi je zawierać i to w dużej ilości. Najczęściej robię pizzę z cebulą białą lub czerwoną, szpinakiem lub pokrzywą i oliwkami. Można wrzucić np.: paprykę w różnych kolorach, pieczarki, brokuły (wcześniej chwilkę gotowane), pomidory, kukurydzę, kapary, ananasa, cukinię, czerwoną fasolę. My jemy pizzę bez sosów, ale można polać keczupem lub sosem czosnkowym (zamieszczę wkrótce przepis).
Kiedyś nie wyobrażałam sobie pizzy bez sera, a teraz nie wyobrażam jej sobie z serem ;) .
Koszt jednej pizzy zależy od tego jakiej mąki użyjemy i jakich składników, ale na pewno jest sporo taniej niż w najtańszej pizzerii.
- 0,5 kg mąki
- 20g świeżych drożdży
- 1/4 szkl. oliwy z oliwek
- ok.1,5 szkl. wody
- sól
- 1 łyżka cukru
Najpierw robimy zaczyn, czyli rozpuszczamy drożdże i cukier w niewielkiej ilości ciepłej wody, dodajemy ok. 2 łyżki mąki, mieszamy i odstawiamy przykryty ściereczką w ciepłe miejsce na ok. 15 minut. Mieszamy mąkę z solą, zaczynem, dodajemy wodę, oliwę i wszystko dokładnie mieszamy, wyrabiamy ciasto (powinno być elastyczne, ale miękkie). Formujemy kulę, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na co najmniej pół h. Po tym czasie znów chwilę wyrabiamy, rozciągamy na wysmarowanej tłuszczem dużej blasze na cienki placek. Smarujemy sosem pomidorowym i układamy wszystkie dodatki. Spryskujemy wierzch oliwą i posypujemy ziołami (np. oregano, bazylia czy gotowa przyprawa do pizzy). Pieczemy ok. 20 minut w 200 stopniach C.
Sos do polania pizzy przed pieczeniem:
- karton przecieru pomidorowego
- 2 ząbki czosnku lub czosnek granulowany
- sól
- papryka słodka
- zioła prowansalskie lub pojedyncze zioła wedle własnego gustu
- pieprz
- oliwa
Mieszamy wszystkie składniki sosu ze sobą. Ja tego sosu nie podgrzewam przed polaniem pizzy.
Dodatki do pizzy mogą być różne, według własnych upodobań. Moje dzieciaki uwielbiają oliwki, więc każda pizza musi je zawierać i to w dużej ilości. Najczęściej robię pizzę z cebulą białą lub czerwoną, szpinakiem lub pokrzywą i oliwkami. Można wrzucić np.: paprykę w różnych kolorach, pieczarki, brokuły (wcześniej chwilkę gotowane), pomidory, kukurydzę, kapary, ananasa, cukinię, czerwoną fasolę. My jemy pizzę bez sosów, ale można polać keczupem lub sosem czosnkowym (zamieszczę wkrótce przepis).
Placki z gotowanych ziemniaków
Zastanawiałam się czy w ogóle umieścić ten post, bo przepis jest naprawdę banalnie prosty. Ale skoro ma być prosto, no to niech będzie :) . Nawet tak dla przypomnienia, co można zrobić wegańskiego z gotowanych ziemniaków, których się wcześniej nie zużyło. Ciasto robi się takie, jak na kopytka.
Całość kosztuje ok. 1 zł ( ok. 10 placków).
Składniki:
- kilka gotowanych ziemniaków ( 3-4 szt.)
- sól
- sporo pieprzu
- sok z cytryny (3 łyżki)
- mąka (ok.3 łyżki)
- olej do smażenia
Ziemniaki rozgnieść tłuczkiem lub widelcem, dodać przyprawy i sok z cytryny, wymieszać. Dodać mąkę, wymieszać wszystko, formować placuszki i smażyć na rozgrzanym oleju. Można podawać z warzywami lub sosem, najlepiej czosnkowym lub ogórkowym. Przepisy na różne sosy zamieszczę niebawem.
Całość kosztuje ok. 1 zł ( ok. 10 placków).
Składniki:
- kilka gotowanych ziemniaków ( 3-4 szt.)
- sól
- sporo pieprzu
- sok z cytryny (3 łyżki)
- mąka (ok.3 łyżki)
- olej do smażenia
Ziemniaki rozgnieść tłuczkiem lub widelcem, dodać przyprawy i sok z cytryny, wymieszać. Dodać mąkę, wymieszać wszystko, formować placuszki i smażyć na rozgrzanym oleju. Można podawać z warzywami lub sosem, najlepiej czosnkowym lub ogórkowym. Przepisy na różne sosy zamieszczę niebawem.
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Pasta oliwkowa ze słonecznika
Moje dzieci nazywają ją "masłem oliwkowym", chociaż z maseł miały do czynienia tylko z orzechowym i czekoladowym.
Cena całości ( miseczka 0,5l) to ok. 6zł. Wystarcza nam na 2-3dni.
Składniki:
- 1 szklanka pestek słonecznika
- 20 oliwek zielonych
- 2 pomidory suszone w oleju
- 1 ząbek czosnku (można więcej jak ktoś bardzo lubi czosnek)
- kilka łyżek zalewy spod oliwek
- kilka łyżek zalewy spod pomidorów suszonych
- oliwa
- pieprz
- sól do smaku
Pestki zalać wrzącą wodą i zostawić na ok. pół h. Następnie nasiona przecedzić, dodać do nich wszystkie pozostałe składniki, całość dokładnie zmiksować. Zalewy i oliwy dać tyle, żeby uzyskać dość gładką i łatwą do smarowania pastę. Przyprawiać według własnego gustu, można dodać ziół np. oregano, bazylii, ale z solą należy uważać, bo oliwki są słone i zalewa od nich też. Najczęściej soli już w ogóle nie dodaję.
Pasta bardzo smakuje z pieczywem i świeżymi warzywami i ziołami np. z pomidorami, szczypiorkiem, rzodkiewką.
Cena całości ( miseczka 0,5l) to ok. 6zł. Wystarcza nam na 2-3dni.
Składniki:
- 1 szklanka pestek słonecznika
- 20 oliwek zielonych
- 2 pomidory suszone w oleju
- 1 ząbek czosnku (można więcej jak ktoś bardzo lubi czosnek)
- kilka łyżek zalewy spod oliwek
- kilka łyżek zalewy spod pomidorów suszonych
- oliwa
- pieprz
- sól do smaku
Pestki zalać wrzącą wodą i zostawić na ok. pół h. Następnie nasiona przecedzić, dodać do nich wszystkie pozostałe składniki, całość dokładnie zmiksować. Zalewy i oliwy dać tyle, żeby uzyskać dość gładką i łatwą do smarowania pastę. Przyprawiać według własnego gustu, można dodać ziół np. oregano, bazylii, ale z solą należy uważać, bo oliwki są słone i zalewa od nich też. Najczęściej soli już w ogóle nie dodaję.
Pasta bardzo smakuje z pieczywem i świeżymi warzywami i ziołami np. z pomidorami, szczypiorkiem, rzodkiewką.
Cel bloga
Po prostu - bo prosto, tanio, ze składników łatwo dostępnych (nawet w wiejskich, małych sklepikach), których nie trzeba zamawiać przez internet czy jeździć po całym mieście w poszukiwaniu jednego produktu.
Nie będą to raczej przepisy bardzo oryginalne, wyszukane, ale właśnie zależy mi na tym, by pokazać, że kuchnia wegańska może być prosta, nie wymagająca wielu lat doświadczeń w gotowaniu. Postaram się też umieszczać przepisy na tradycyjne dania polskie i nie tylko, ale "zweganizowane", czyli bez użycia wszelkich produktów odzwierzęcych. Będą też dania, które wypróbowałam dzięki przepisom z innych blogów i stron w internecie, bo są rzeczywiście warte polecenia.
A weganizm... bo jestem weganką, mój mąż jest weganinem, nasze dzieci są weganami a nawet nasza suczka w naszym domu też jest weganką :). I jeszcze nasz prosiak morski jest weganinem, ale to akurat oczywiste ;). Nie chcemy przyczyniać się do jakiegokolwiek cierpienia zwierząt. Nie przykładamy ręki do tego, co uznajemy za niepotrzebne i złe, choćby w taki prosty sposób - nie płacąc za produkty odzwierzęce i nie używając takowych (nie tylko w kuchni).
P.S. Nie wiem co z tego pisania mi wyjdzie, bo za dobra z polskiego to ja nie byłam ;), ale pożyjemy, zobaczymy... ;)
Nie będą to raczej przepisy bardzo oryginalne, wyszukane, ale właśnie zależy mi na tym, by pokazać, że kuchnia wegańska może być prosta, nie wymagająca wielu lat doświadczeń w gotowaniu. Postaram się też umieszczać przepisy na tradycyjne dania polskie i nie tylko, ale "zweganizowane", czyli bez użycia wszelkich produktów odzwierzęcych. Będą też dania, które wypróbowałam dzięki przepisom z innych blogów i stron w internecie, bo są rzeczywiście warte polecenia.
A weganizm... bo jestem weganką, mój mąż jest weganinem, nasze dzieci są weganami a nawet nasza suczka w naszym domu też jest weganką :). I jeszcze nasz prosiak morski jest weganinem, ale to akurat oczywiste ;). Nie chcemy przyczyniać się do jakiegokolwiek cierpienia zwierząt. Nie przykładamy ręki do tego, co uznajemy za niepotrzebne i złe, choćby w taki prosty sposób - nie płacąc za produkty odzwierzęce i nie używając takowych (nie tylko w kuchni).
P.S. Nie wiem co z tego pisania mi wyjdzie, bo za dobra z polskiego to ja nie byłam ;), ale pożyjemy, zobaczymy... ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)